*Oczami Asami*
- Do łóżek, wszyscy! - krzyknęła z kuchni mama.
- Nieee - odpowiedzieliśmy chórem.
- Raz, dwa i widzę was w łóżkach.
- Mówisz jak do prze...
- Nie gadaj tylko sio na górę, już późno, nie wyśpicie się.
- Okej, dobranoc - powiedziałam idąc po schodach.
Impreza skończyła się koło trzeciej w nocy. Wiem, że to bardzo wcześnie, ale wszyscy byli zmęczeni. U mnie na noc zostały trzy osoby. Summer, Emily i Harry leżeli już pewnie w łóżkach. Chcieli pomóc nam w poimprezowym, minimalnym ogarnięciu domu, ale wygoniłam ich na górę.
*Oczami Emily*Impreza skończyła się koło trzeciej w nocy. Wiem, że to bardzo wcześnie, ale wszyscy byli zmęczeni. U mnie na noc zostały trzy osoby. Summer, Emily i Harry leżeli już pewnie w łóżkach. Chcieli pomóc nam w poimprezowym, minimalnym ogarnięciu domu, ale wygoniłam ich na górę.
***
Rzuciłam się na łóżko nie zwracając uwagi na Zarę - kotkę, którą dostałam niedawno temu od rodziców - leżącą na kołdrze i Emily śpiącą po drugiej stronie pokoju na kanapie. Kociak zadowolony, że już znalazłam się w pomieszczeniu położył się na poduszce pomiędzy mną, a miejscem przyjaciółki. Po chwili z łazienki wyszła Summy w turkusowych spodenkach i szarej bluzce opadającej na jedno ramię. Wychodząc nie zauważyła mnie.
- O! - zdziwiła się.
Uśmiechnęłam się szeroko i poklepałam ręką miejsce obok. Blondynka otworzyła okno i położyła się.
- Fajnie, że jednak zostałyście - powiedziałam.
- Tak. Suzanne zaprosiła koleżankę i zostały w domu, więc mogłyśmy do ciebie przyjechać i zostać na noc. - Ziewnęła.
- Ha ha ha, śpij już.
- Dobranoc.
- Ha ha ha, śpij już.
- Dobranoc.
Spałam sobie spokojnie, gdy nagle usłyszałam wysoki głos Ariany Grande. Szybko usiadłam na sofie i zorientowałam się, że "Problem" wydobywa się z mojego smartfona. Zapomniałam, że miałam nastawiony budzik na cały ten tydzień. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu, wyłączyłam muzykę i sprawdziłam godzinę.
- Za pięć siódma - powiedziałam sama do siebie. - Cholera! Pieprzony budzik! - krzyczałam.
Wiedziałam, że już nie zasnę, więc kiedy minęło pół godziny, poszłam do łazienki. Włosy uczesałam w wysoki kucyk i poprawiłam krótki, luźny top udający piżamę. Wyszłam z pomieszczenia i udałam się w stronę pokoju gościnnego, w którym spał kuzyn Asami. Cicho przeszłam przez korytarz prowadzący do dużego pokoju z pięknym widokiem na morze. Czasami, gdy tu przyjeżdżałyśmy leżałam na tarasie podziwiając wszystko dookoła i słuchając przedrzeźniających się Summer i Honey w basenie. Jest to nowy dom, Asami mieszka w nim od pół roku. Byłyśmy w nim wystarczająco dużo razy, żeby znać tą okolicę i mieszkanie równie dobrze jak brunetka.
- Za pięć siódma - powiedziałam sama do siebie. - Cholera! Pieprzony budzik! - krzyczałam.
Wiedziałam, że już nie zasnę, więc kiedy minęło pół godziny, poszłam do łazienki. Włosy uczesałam w wysoki kucyk i poprawiłam krótki, luźny top udający piżamę. Wyszłam z pomieszczenia i udałam się w stronę pokoju gościnnego, w którym spał kuzyn Asami. Cicho przeszłam przez korytarz prowadzący do dużego pokoju z pięknym widokiem na morze. Czasami, gdy tu przyjeżdżałyśmy leżałam na tarasie podziwiając wszystko dookoła i słuchając przedrzeźniających się Summer i Honey w basenie. Jest to nowy dom, Asami mieszka w nim od pół roku. Byłyśmy w nim wystarczająco dużo razy, żeby znać tą okolicę i mieszkanie równie dobrze jak brunetka.
***
- Śpiochu! Wstawaj! - krzyczałam do Harry'ego.
- Cooo? - odpowiedział zaspany.
- Wstawaj! - Nie poddawałam się.
- Nie! - Spał dalej.
Biłam go poduszką, skakałam po łóżku i krzyczałam, ale nie głośno, bo bym wszystkich obudziła. Nic nie działało, leżał i nie miał zamiaru wstawać. W końcu wpadłam na wprost genialny pomysł.
- To co mam zrobić żebyś wstał?! - zapytałam.
Szyderczo uśmiechnął się do mnie. Pocałowałam go w policzek. Dalej leżał co prawda z uśmiechem na twarzy, ale leżał.
- Ty mały draniu! - krzyknęłam rzucając się na niego.
Nie zdążyłam, kiedy tylko zamachnęłam się on złapał mnie i przewrócił. Krzyknęłam z wrażenia jak to każda dziewczyna. Harry zaczął się głośno śmiać, a ja zrobiłam obrażoną minkę i patrzyłam się na niego dopóki ktoś mi tego nie przerwał.
- Co tu tak głośno? - zapytała Summer przecierając oczy.
Oboje wybuchnęliśmy niepohamowanym śmiechem. Siostra dziwnie się na nas popatrzyła i wyszła.
- No chodź! - Ciągnęłam go za rękę jak małe dziecko.
- Nie lepiej po śniadaniu?
- Obiecałeś!
- Okej, okej. Już idę - odpowiedział chichocząc.
Poszedł do łazienki, a ja ruszyłam się przebrać. Weszłam do pokoju. Asami czytała książkę prawdopodobnie była to "Niezgodna". Summer leżała na balkonie ze słuchawkami na uszach, obracając w rękach iPhone'a. Ściągnęłam z siebie piżamę o pastelowofioletowym odcieniu i ubrałam soczystoczerwone bikini z falbankami. Przez ramię przewiesiłam ręcznik, a do ręki wzięłam japonki i okulary przeciwsłoneczne.
- Gdzie idziesz? - zapytała mnie Asami podnosząc głowę z nad książki.
- Na basen. - Uśmiechnęłam się.
- Z Harry'm?
- Yhm - odpowiedziałam. - Możecie potem przyjść.
- Okej, może za chwilę. - Wskazała na Summy. - Jest jakaś dziwna dzisiaj, trzeba załatwić jej trochę rozrywki. Widziałaś go wczoraj?
- Kogo?
- Ashtona Irwina.
- C-co? TEGO Ashtona Irwina?
- Rozmawiał z Summer, ale szybko uciekł z resztą. Wiesz, że na imprezie u mnie możesz spotkać każdego.
- Ashtona? - Nie mogłam się nadziwić.
- Tak - zapiszczała, a ja razem z nią.
- Nie dziwie jej się, że teraz jest taka smutna. Widziała Ashtona, rozmawiała z nim i nagle jej uciekł . Nie wierzę.
- Idź, już idź. Harry się pewnie niecierpliwi. - Wygoniła mnie ręką.
- No chodź! - Ciągnęłam go za rękę jak małe dziecko.
- Nie lepiej po śniadaniu?
- Obiecałeś!
- Okej, okej. Już idę - odpowiedział chichocząc.
Poszedł do łazienki, a ja ruszyłam się przebrać. Weszłam do pokoju. Asami czytała książkę prawdopodobnie była to "Niezgodna". Summer leżała na balkonie ze słuchawkami na uszach, obracając w rękach iPhone'a. Ściągnęłam z siebie piżamę o pastelowofioletowym odcieniu i ubrałam soczystoczerwone bikini z falbankami. Przez ramię przewiesiłam ręcznik, a do ręki wzięłam japonki i okulary przeciwsłoneczne.
- Gdzie idziesz? - zapytała mnie Asami podnosząc głowę z nad książki.
- Na basen. - Uśmiechnęłam się.
- Z Harry'm?
- Yhm - odpowiedziałam. - Możecie potem przyjść.
- Okej, może za chwilę. - Wskazała na Summy. - Jest jakaś dziwna dzisiaj, trzeba załatwić jej trochę rozrywki. Widziałaś go wczoraj?
- Kogo?
- Ashtona Irwina.
- C-co? TEGO Ashtona Irwina?
- Rozmawiał z Summer, ale szybko uciekł z resztą. Wiesz, że na imprezie u mnie możesz spotkać każdego.
- Ashtona? - Nie mogłam się nadziwić.
- Tak - zapiszczała, a ja razem z nią.
- Nie dziwie jej się, że teraz jest taka smutna. Widziała Ashtona, rozmawiała z nim i nagle jej uciekł . Nie wierzę.
- Idź, już idź. Harry się pewnie niecierpliwi. - Wygoniła mnie ręką.
***
- Poczekaj! - krzyknęłam do Harry'ego idącego w stronę basenu.
- Hmmm. - Odwrócił się.
- Zaraz przyjdą tu też dziewczyny.
- I?
- I pójdziemy razem nad morze. - powiedziałam podekscytowana.
- Okej. - Uśmiechnął się pokazując dołeczki.
Odwdzięczyłam się mu tym samym i pobiegłam w jego stronę.
- Nie biegnij! Znowu się wywalisz. Ciesz się, że był obok ciebie ktoś taki jak ja - powiedział dumnie unosząc głowę. Jednak po chwili wybuchł śmiechem. Popatrzyłam się na niego i również zaczęłam się śmiać.
- Masz słodki śmiech - powiedział.
Uśmiechnęłam się jak na życzenie dziękując za komplement. Usiadłam obok Loczka na rogu basenu i oparłam głowę o jego ramię.
- Piękne widoki.
- Kocham cię. Proszę, bądź ze mną - wypalił.
Mnie kompletnie zatkało, nie wiedziałam co powiedzieć.
- Jednak nie powinienem był tego mówić. Przepraszam - powiedział smutny i wstał.
Popatrzyłam jak się oddala po czym pobiegłam za nim. Znowu pobiegłam.
- Harry! - krzyknęłam.
Odwrócił się. Stanęłam przed brunetem i wspięłam się na palce, żeby go pocałować.
- Głuptasie, będę z tobą. - Wtuliłam się w niego. Tym razem on mnie pocałował.
- Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. - Obkręcił mną wokół siebie.
*Oczami Summer*
- Już?!
- Moment.
Czekałam pod drzwiami łazienki na przebierającą się Asami. Po 10 minutach wyszła ubrana w czarne bikini. Górę ozdabiał jasnoróżowy wzorek w różnego rodzaju szlaczki, a dół stroju był cały czarny.
- Ile można ubierać się w majtki i stanik? - zapytałam zdenerwowana.
- Na ciebie godzinę czekałam. Nie dramatyzuj. - przewróciła oczami.
- Jak to godzinę? Kiedy?
- Wczoraj przebierałaś się - pokazała cudzysłów w powietrzu - rozmawiając z Ashtonem Irwinem.
- Skąd wiesz jak on się nazywa? - Cały czas odpowiadałam pytaniami.
- Summer to Ashton Irwin z jednego z najpopularniejszych zespołów świata - powiedziała spokojnie.
- Jak to? Z jakiego? Nie wiem o co ci chodzi!
- Ugh, Summy rozmawiałaś z Ash'em z 5 Seconds of Summer. To jest mój i twojej siostry ulubiony zespół. Nie poznałaś go?
- Nie, Boże. Nie poznałam go. W telewizji każdy człowiek wygląda inaczej. Jak mogłam go nie poznać?
- Okej, zastanowisz się nad tym jak będziemy opalały się nad basenem. - Pociągnęła mnie za rękę.
______________
Hej! Wiem, że nie dodawałyśmy masakrycznie długo trzeciego rozdziału. Na początku "mam jeszcze duuużo czasu", potem wycieczka, chwilowy brak weny, internet zaczął nawalać i tak oto trzeci rozdział pojawił się miesiąc po drugim. Pewnie połowa pomyślała, że zawiesiłyśmy bloga. Nie. Na razie nie mamy takich planów, zobaczymy jak dalej pójdzie. Co do rozdziału, jest dłuższy niż się spodziewałyśmy. Dzieje się trochę więcej niż w poprzednich, z góry przepraszam za błędy - najbardziej interpunkcyjne. Tekst został sprawdzony, ale jakiś błąd zawsze może się wkraść ; )
Jeżeli ktokolwiek to jeszcze czyta to dziękuję za każde wyświetlenie i komentarz. Na prawdę dają więcej niż myślisz. Postanowiłyśmy też, że od teraz rozdziały pojawiać się będą co tydzień koło godziny dwudziestej pierwszej.
Jeżeli masz swojego bloga, zostaw go w komentarzu. Zaobserwujemy, poczytamy. Nudę trzeba czymś zabić! ;***